Alarm aligatora w Vechcie: wideo było fałszywe – wszystko było jasne!
W Vechcie zauważono rzekomego aligatora, ale analiza wideo pokazuje: to była podróbka. Wszystko jasne.

Alarm aligatora w Vechcie: wideo było fałszywe – wszystko było jasne!
W Vechta, gminie na południowy zachód od Bremy, mieszkańcy i miłośnicy zwierząt mogą odetchnąć z ulgą – rzekoma obserwacja aligatora okazała się fałszywa. W poniedziałek, po intensywnym dochodzeniu, wszystko było już jasne: film, który miał przedstawiać aligatora w zbiorniku retencyjnym, nie pochodził z podanej lokalizacji. Jak Puls24 Według doniesień młody człowiek, który przesłał film, wcześniej fałszywie twierdził, że sfilmował zwierzę.
W ramach tych wydarzeń sporządzono odpowiedni katalog działań. Obszar, na którym zauważono rzekomego aligatora, został zamknięty zapobiegawczo w celu ochrony rzekomego gada – choć okazało się to fikcyjne. Po ujawnieniu oszustwa mężczyzna musi teraz ponieść prawne konsekwencje swoich czynów. Wynika to z dalszych reakcji miasta Vechta, które w dalszym ciągu aktywnie uczestniczy w śledztwie. W poniedziałek eksperci IT przeanalizowali materiał wideo i odkryli, że widoczne szczegóły otoczenia nie odpowiadały określonej lokalizacji.
Film, który nie zapewnia tego, co obiecał
W dalszym ciągu wydarzeń młody człowiek skonfrontowany z wynikami analizy przyznał, że sam nie nakręcił nagrania. Zachęciło to miasto Vechta do zbadania konsekwencji prawnych dla niego. Eksperci uważają, że takie incydenty mogą podważyć zaufanie do środków bezpieczeństwa publicznego, wywołując uczulenie władz na tego typu oszustwa.
Aligatory można spotkać nie tylko w północnych Niemczech; Inne gatunki gadów również są stale w centrum uwagi. Spojrzenie na nielegalny handel gadami pokazuje, że popyt jest często wysoki. Według raportu autorstwa Deutschlandfunk Niemcy są ważnym krajem w handlu żywymi gadami i ich transporcie. W latach 2004–2014 do tego kraju sprowadzono aż sześć milionów gadów, w tym wiele gatunków zagrożonych.
Ciemna strona handlu
Jak wyjaśnia działacz na rzecz ochrony przyrody Marc Auliya z Centrum Badań nad Środowiskiem im. Helmholtza w Lipsku, wiele gatunków, np. żółw dziobowaty z Madagaskaru, walczy z wyginięciem. Spośród wielu nielegalnych sprzedaży tylko kilka zwierząt ujrzało światło dzienne. Auliya zwraca uwagę, że tylko 10% z ponad 10 000 naukowo opisanych gatunków gadów jest wymienionych w Konwencji waszyngtońskiej o międzynarodowym handlu gatunkami zagrożonymi, co oznacza, że większość pozostaje bez ochrony.
Zwłaszcza w takim kraju jak Niemcy, gdzie regulacje prawne nadal można określić jako zbyt luźne, nielegalny handel gadami cieszy się dużą popularnością. Dlatego też w programie przewidziano niezbędne środki i zmiany prawne, które zagwarantują zagrożonym gatunkom większe szanse na przetrwanie i ograniczą niewłaściwy handel nimi.
Niezależnie od tego, czy chodzi o fałszywego aligatora w Vechcie, czy o poważne zagrożenie dla wrażliwych gatunków gadów w wyniku nielegalnych transakcji – problemy są nadal wybuchowe i wymagają pilnych działań na różnych poziomach.