Lodowata porażka: VFC Anklam pozostaje bez zwycięstwa u siebie z Neustrelitz!
TSG Neustrelitz II o włos pokonało w lidze VFC Anklam 4:1. Anklam na trzecim miejscu w tabeli po 11 dniach meczowych.

Lodowata porażka: VFC Anklam pozostaje bez zwycięstwa u siebie z Neustrelitz!
Pogoda może być chłodna, ale atmosfera na stadionie Wernera Seelenbindera była pełna napięcia. 23 listopada 2025 roku drużyna VFC Anklam miała okazję zanotować swoje pierwsze zwycięstwo u siebie w bieżącym sezonie ligi stanowej 2025/26. Ale sprawy potoczyły się zupełnie inaczej. Spotkanie z TSG Neustrelitz II zakończyło się ciężką porażką 1:4, która zadała Anklamersom lodowaty cios. Są teraz na przedostatnim miejscu w tabeli, zaraz za Kickers JuS, który w tym samym czasie doznał 0:6 i tym samym spadł na ostatnie miejsce.
Mecz rozpoczął się obiecująco dla drużyny z Neustrelitz, która stworzyła więcej okazji i kilkakrotnie rzucała wyzwanie bramkarzowi VFC Maxowi Lemke. W 36. minucie bezpośredni rzut wolny gości dał drużynie prowadzenie 1:0, co zdaniem zawodnika-trenera VFC Toma Frausa było w pełni uzasadnione. Przede wszystkim defensywne zachowanie jego zespołu pozostawiało wiele do życzenia i doprowadziło do stracenia kolejnych dwóch bramek po przerwie, które padły w 47. i 49. minucie. Dopiero Jan-Patrick Bruhnsowi udało się strzelić gola na 1:3 w 52. minucie, ale deficyt był już zbyt duży.
Brak skuteczności w ataku
Pierwsza połowa dała widzom poczucie, że coś jest nie tak. Pomimo wysiłków Anklamera działania ofensywne pozostały w dużej mierze nieskuteczne. Zespół nie popisał się kreatywną grą i nie potrafił przekuć swoich szans na bramki. Kapitan Lukas Behm próbował zmotywować swoich kolegów z drużyny, jednak przewaga Neustrelitza była przytłaczająca. Nie tylko udało im się utrzymać kontrolę nad meczem, ale także konsekwentnie wykorzystywali zaniedbania obrony Anklam.
W końcowej fazie meczu czwarty gol gości padł po samobójczej bramce Bruhnsa w doliczonym czasie gry, co przypieczętowało porażkę. Pod koniec meczu piłkarze Anklam musieli schodzić z boiska ze spuszczonymi głowami. VFC Anklam kontynuuje rozgrywki w przyszły weekend. Zespół zmierzy się z Blau-Weiß Baabe, który obecnie zajmuje ósme miejsce i stanowi tym samym kolejne wyzwanie.
VFC Anklam – krótka historia
Vorpommersche FC Anklam zostało założone w 2008 roku i od tego czasu ugruntowało swoją pozycję w lidze landowej Meklemburgia-Pomorze Przednie. Historia klubu sięga jednak okresu powojennego, kiedy to pierwsi piłkarze Anklam brali udział w mistrzostwach już w 1946 roku. Na przestrzeni lat klub przeżywał wzloty i upadki. W sezonie 2024/25 Anklam udało się awansować na 5. miejsce, jednak obecna sytuacja sugeruje, że zespół pilnie potrzebuje każdego punktu, aby wydostać się ze strefy spadkowej. Stadion w Anklam może pomieścić 10 000 widzów i ma potencjał, aby przyciągnąć wielu kibiców podczas dobrych meczów.
Ostatnie mecze drużyny Anklam charakteryzowały się duchem walki, ale też pewną nieumiejętnością odnalezienia się w starciu z mocnymi przeciwnikami. Być może pomogłaby zmiana strategii, zwłaszcza że rywale w lidze nie będą siedzieć bezczynnie. Kiedy w najbliższą sobotę odbędzie się mecz z Blau-Weiß Baabe, zespół zrobi wszystko, co w jego mocy, aby ponownie zainspirować kibiców zwycięstwem.
Aktualne informacje i raporty z meczów można znaleźć na stronie Kicker lub Nordkurier.
Czas pokaże, czy VFC Anklam zdoła wydostać się z tej niedoli. Jedno jest jednak pewne: nadchodzące mecze będą kluczowe dla dalszej części sezonu.